Jesień. Czas zadumy i przemyśleń. A dla singli czas by po raz kolejny zadać sobie pytanie: Dlaczego i w te wakacje nie udało mi się nikogo poznać? Dlaczego wciąż jestem sam/a?
Przecież wszyscy potrzebują czułości i bliskości. A jest tylu samotnych ludzi. Nie możemy być sami- razem?!
Eh... Znowu zaczynam ględzić, jakby nie dość mi było cierpienia zadanego przez bliskich :/
To się nazywa konflikt psychologiczny. Za wszelką cene dąże do tego, czego staram się unikać (dla własnego dobra).
Potrzeby cielesne bywają niszczące i destrukcyjnę, ale potrafią przysłonić wszystkie inne priorytety, by stać się najsilniejszym i zmusić do ich spełnienia.
Ogłupiają i mącą w głowię. Takie sa uczucia. I nawet gdy zdaje się nam, że mamy je pod kontrolą, że działamy racjonalnie. To tak naprawdę postępujemy kierując się głównie uczuciami i pierwotnymi popędami.
Nie mamy władzy nad swoimi decyzjami, to one nami rządzą :)