Zapomnieć o depresji. Przejsć całkowitą transformację, z wiecznię dołującej się pesymistki w zdrową optymistkę.
Początek będzie najtrudniejszy. Tak już jestem nauczona myślenia tylko o złych rzeczach, że bardzo cięzko będzie mi odgonić te ciemne chmury z mojej głowy i już do nich nie wracać. Więc w pierwszym okresie mojej duchowej ,,kuracji" będę zmuszać się do myślenia tylko o pozytywach. Wszystko co negatywne wprowadza mnie w stary stan nostalgii i jest krokiem w tył.
Popełniłam wielki błąd nie dając wiary w tę prawdę starą jak świat,ze Miłość przyciąga Miłość, a Szczęscie przyciąga Szczęście. Tylko jeśli będę kochała samą siebie, druga osoba będzie mogła pokochać mnie. Jeśli będe szczęśliwa, przyciągne do mojego życia szczęśćie (nawet jeżeli będę tworzyła tylko ułudę szczęścia).
Będe kreować sobię w wyobraźni własnę szczęscie i wierzę, że stanie się ono prawdą.
Trzeba się cieszyć tym co się ma, a nie dołować się z powodu, iż chciałoby się mieć więcej.
Potrzeba mi teraz dużo samozaparcia i samodyscypliny, żeby zabronić sobie całkowicie dołowania się i popadania w depresję.
Na własne życzenie zafunduję sobię pranie mózgu. A wręcz sama go sobię wypiorę ;)
Z brudów jakie zostawiła po sobie melancholia i z chorej rozpaczy.
Bo Rozpacz jest chorobą dla umysłu.
A ja chcę być zdrowa!!