jutro wyjeżdżam w góry... wracam w sobotę...
to tego wszystkiego moje mp4 jest w naprawie... (jak zwykle)
nie wiem jak niby mam przeżyć te kilka dni bez mojej muzy, ale dobra...
najwyżej będę pierwszą osobą, która umarła na wskutek braku ulubionej muzyki...
potem mam nadzieję BIAŁE LAKE...
namiot zamówiony!
oby tylko ładna pododa była, bo w innym wypadku nici z wypadu nad jezioro wspomnień.
[Dirty Diana]