Połączenie po równych dwóch godzinach samo się kończy.
Nie lubię gdy zgrywasz typowego faceta, mówisz o innych, o tych nagannych sytuacjach które były, mogły, miały i mogą mieć miejsce. Denerwujesz mnie tym tylko, uświadamiasz mnie w tym przekonaniu, przez które nienawidzę mężczyzn.. że nie ma chyba faceta, którego mogłyby zazdrościć mi inne kobiety, a nie posiadać.. Jesteś co 5min inny, co rozmowa inny.. zmienny, a nie powinno tak być. Gdy przyjeżdżam jesteś w skowronkach, ostatnio czuły, przekonany do mojej osoby, tęsknisz i pokazujesz, że coś jest na rzeczy z Twojej strony, gdy ja jestem obojętna bo wiesz, że jestem ciężkim towarem.. ale zaraz czar paryska gdy kozaczysz, pokazujesz typową twarz każdego chłopca patrzacego jak sroka na wszystko co się świeci w danym guście. Jesteś dla mnie ważny, ale w takich chwilach tracę pewność. Nie jesteśmy razem, a zachowujemy się. Taki układ kolega kolega, koleżanka koleżanka, gdy jesteśmy sami jest inaczej niż nasz układ to przewidywał.
Po zakończeniu bardzo długiego związku, chciałam tylko kolezenskiego układu opartego na seksie bez zobowiązań.. Było tak. Przez jakiś okres czasu, a teraz gdy usypiamy nasze ciała nie mogą się od siebie odkleic, zachowujemy się jak para, patrzymy prosto w oczy z czysta szczerością, dbamy o siebie, piszemy, dzwonimy, uzalezniamy się od siebie.. ale nadal żyjemy w niewiadomej.
Pragnę byś był zdecydowany, uwielbiam to w mężczyznach jeszcze bardziej niż zapach, koszule, czy ten błysk w oczach.