28 dni do wyjazdu do Zakopanego.
Z jednej strony jest mi bardzo źle, tęsknie niesamowicie. Myślałam, że mam to pod kontrolą. Ale coraz mocniej czuję, że po prostu tu nie pasuje.
Ale z drugiej, nie każdy ma takie miejsce w życiu. Gdzie czuje się tak dobrze.
Jestem niesamowitą szczęściarą, że znam tych ludzi, że są w moim życiu.
Może się walić i palić ale mamy siebie nawzajem.
I chodźbym miała płakać co noc, zasypiać przy muzyce z pendrive'a Andrzeja - w końcu wrócę. Nic nie tracę, wszystko mogę zmienić bo mam w tych ludziach niesamowite wsparcie.
Kocham całym sercem <3
Niedługo znowu się wszyscy spotkamy, upijemy i będziemy śpiewać Jolkę.