Relacja z dni 12.07.2014r/13.07.2014r.
Kiedy obudziłam się rano, około godziny 8 teoretycznie poranek zaczął się tak samo, ale w mojej psychice trochę inaczej. Byłam nadal podekscytowana Londynem i ze smutkiem spoglądałam przez okno na Los Angeles. Kocham to miasto, a właściwie kochałam, bo obecnie jestem zakochana tylko i wyłącznie w Londynie i to on podbił moje serce. A tu widzę ciągle to samo, widok z okna taki sam od kilku lat i tylko chwilowo się zmieniał, podczas moich przeprowadzek, i każda z nich okazała się totalną porażką. Coraz bardziej pragnęłam zmiany i przeprowadzki do stolicy Wielkiej Brytanii.. Ale nie tylko dlatego to był inny poranek od innych. Wstałam też lekko pobudzona, ponieważ to właśnie tego dnia jest ten bal. Jak już wspominałam jest to impreza dla gwiazd, ale Zayn bierze mnie ze sobą jako osobę towarzyszącą. Miałam już wynajętą fryzjerkę, stylistkę, oraz makijażystkę. Wszystko zapowiadało się tak świetnie. O 10 już była makijażystka. Przeglądając tumblr ona mnie malowała. Kiedy przeglądałam główną, zauważyłam że jedna dziewczyna udostępniła zdjęcie Justina.. Niby norma, już się przyzwyczaiłam do widoku jego zdjęć tam, ale wtedy jakoś bardziej mnie to poruszyło.. Chciało mi się zapłakać, ponieważ wiedziałam że on będzie na tym balu, a mi będzie pękać serce, bo pewnie przyjdzie z Victorią, lub inną dziewczyną, a to ja powinnam być na jej miejscu.. Powinnam. Nieważne. Tak sobie płakałam w samej sobie przez dłuższą chwilę, i w środku byłam mega rozbita, ale raczej to było niewidoczne dla innych. Tyle mi te moje chwilowe załamanie zajęło czasu, że nawet nie poczułam jak minęła mi ta godzina i kiedy makijaż został skończony. No ale już później, podczas wizyty stylistki i fryzjerki było wszystko okej i jak najbardziej w porządku. Bal zaczynał się o godzinie 19. O 18 Zayn już czekał pod moim domem. Na pożegnanie mama mi tylko powiedziała 'baw się dobrze' i ucałowała mnie w policzek. Kiedy wyszłam z domu i zobaczyłam mojego chłopaka, mega się ucieszyłam. Sama nie wiem dlaczego, ale jego widok sprawił mi wtedy tyle radości. Gdy wsiadałam do jego luksusowego samochodu trochę się zaczynałam obawiać tego balu. Kolejne spotkanie z moim byłym.. Kto wie co się wydarzy? Może znów mnie będzie pytał czy go kocham, może znów będziemy się całować, może znów wpadnę do jego ramion i może znów popełnię jakiś błąd.. Spodziewałam się wszystkiego. Justin potrafił mnie namówić na wszystko, wystarczyło jedno jego spojrzenie, uśmiech, kilka słów lub jeden jego pocałunek. Nic nie robił, a powodował dziwne myśli w mojej głowie. I to jest w nim najgorsze. Jest zbyt przystojny, zbyt uwodzicielski i zbyt przekonujący.. Za bardzo, zdecydowanie za bardzo. A ja jestem w nim za bardzo rozkochana, nadal. A tyle razy już się na nim zawiodłam i pomimo tego nadal go kocham. Nienawidzę i jego, i siebie za to. Ale już koniec tego tematu.. bynajmniej na tą chwilę. Dojechaliśmy na miejsce o 18:30. Przed budynkiem czekali wszyscy moi znajomi- Allie, Harry, Nicole, Niall, Susan, Louis, Liam i dużo innych sław, które miałam okazję poznać. Powitałam się ze wszystkimi i weszłam do środka. Nie widziałam nigdzie Justina, a była już 10 minut do 19. Specjalnie rozejrzałam się po całej sali za nim, i nawet nie wiem dlaczego to zrobiłam, po co sobie marnowałam czas.. Muzyka zaczęła grać a Zayn poprosił mnie do tańca. Byliśmy do siebie przytuleni, podczas pierwszego, wolnego tańca. Było mi cudownie w jego ramionach, jednak nagle muzyka ucichła. Każdy obejrzał się za siebie, ale już każdy wiedział co się stało. Wielka gwiazda wchodzi na salę, to od razu wszyscy wariują i biegną do drzwi. Panie i panowie, Justin Bieber nadchodzi.. Razem z Zaynem podeszliśmy do niego się przywitać 'oo cześć' powitał nas Justin swoim sztucznym uśmiechem, 'cześć' odpowiedzieliśmy, pogadaliśmy o jakichś pierdołach i czas było się zacząć bawić. Pewnie zastanawiacie się czemu uśmiech Justina był sztuczny.. Jak wszedł i otoczyli go wszyscy czuł się jak ryba w wodzie. On jedyny, w centrum zainteresowania wszystkich, ale potem kiedy podeszłam ja to od razu stracił humor. No ale już trudno. Najdziwniejsze było to, że przyszedł sam.. Byłam pewna, że przyjdzie z Victorią albo jakąś inną kretynką. Ale dla mnie to było lepsze, przynajmniej nie musiałam cierpieć. Po kilku piosenkach przetańczonych z Zaynem zrobiło mi się duszno. Imprezę mieliśmy w wieżowcu i był cały dla nas, więc nawet mogliśmy wejść na dach, z czego ja bardzo chciałam skorzystać. Kiedy szłam w kierunku windy zauważyłam, że Justin tańczy z jakąś dziewczyną i jest z tego powodu mega zadowolony. Stałam i się na nich patrzyłam, jak kretynka. Pod koniec piosenki Juss mnie zauważył, szybko odkręciłam wzrok i wsiadłam do windy. Wcisnęłam najwyższe piętro. Jechałam, jechałam i do oczu napłynęły mi łzy. Zaczęłam wspominać mój dawny związek z Justinem i zrobiło mi się tak cholernie przykro, że go straciłam, a on ma teraz inną dziewczynę. Nareszcie wysiadłam z windy i doczekałam się świeżego powietrza. Usiadłam 2 metry od krawędzi wieżowca i patrzyłam. Było tu widać całe miasto, cudowny widok. Byłam szczęśliwa, że widzę coś tak pięknego, ale nie potrafiłam się tym cieszyć. Łzy nadal wypływały mi z oczu, ciągle kolejne i kolejne. Byłam już cała rozmazana. Nagle usłyszałam dźwięk windy, że ktoś z niej wysiada. Pomyślałam sobie co za wtopa.. Siedzę tu sama i cała zapłakana, i jeszcze rozmazana, a tu ktoś przychodzi, wstałam i miałam ochotę skoczyć z tego wieżowca lub przeteleportować się do domu, co było niemożliwe.. W pewnym momencie odezwał się męski, cichy, anielski głos 'Nancy..'
TBC