Chyba wrócę. Brak mi kogoś komu mogłabym powiedzieć to co czuję. Tutaj tego nie mogę. Chciałam komuś powiedzieć że próbowałam odejść dwa razy. Stchórzyłam. Kurwa stchórzyłam. Uciekałam od niepotrzebnych rozczarować, od kolejnego rozstania z osobą z którą mam dobry kontakt. Uciekłam od niezbędnych pytań. Tak jest łatwiej. O wiele...
Teraz stale jest mi zimo. Jakbym zamarzała od środka i to ciągle zmęczenie i ta ciągła bezsenność. Kiedy rano muszę wstać walczę sama ze sobą aż w końcu się podaję. Aż w końcu jest coraz gorzej. Z każdym dniem jest gorzej. I tak po prostu nie potrafię tego zatrzymać..
To mnie jeszcze boli ty mnie bolisz. A ja sądziłam że minie, przejdzie, ulotni się, że jakoś ból wypielę, a ty?! Ty ciągle z dna pamięci wypływasz jak topielec..