Często zawsze do tej pory odkładałem wszystko na później.Wiedząc,że mam ogromny potencjał jak większość z nas.
Lecz to później czasami nie nadchodzi.Ono blokuje zmiany na lepsze.
Kolejną ułudą w moim przypadku jest to,że cżłowiek dokonuje prawdziwych zmian po odbiciu się od dna.
Może czekałem na to dno, będąc leniwym,pozwalając sobie na wymówki.
Nie wkalkulowałem jednak tego,że są ludzie nigdy nie osiągający dna zbyt silni psychicznie zdolni znieść wszystko
i mimo,że nic strasznego mnie nie spotkało, wiem to już teraz,że jestem z tych ludzi którzy nie dobiją do dna.
Należę do tych ludzi,którzy zawsze sobie "jakoś" poradzą.
Tylko to mi nie wystarcza.
Zaczyna się więc czas walki z odkładaniem na później.
Za mało jest czasu na spełnienie ambicjii i potencjału.
Nic nie stanie sie jutro,trzeba tworzyć swój świat teraz.
Często to co pisze to tylko słowa.Teraz mam jednak wrażenie,że jest z goła odmiennie.
Stres od którego uciekam teraz mi pomaga zdenerwowanie którego nie lubie i nie tworzę daje mi siłe.
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=f29-sXZwl7I
i nie nie zmieniam sie.Daje dojśc do głosu innej stronie.
Stronie prawidłowych przekonań z odjętymi wymówkami ( na tyle ile potrafie odjąć).