Lepiej nie można opisać, przedarcie, próżnia, pustka? Utarta myśli, rozsądku, brak równowagi w szarej chwili.
Być sobą, być kimś innym, być nikim - wszystko w pigułce, a jednak nic dopasowanego. Starania i nadzieje parują. Da się poznać poczucie nicości.
Chaos, ucieczka, co się dzieje, nic teraz nie widzę, wyblakły obraz życia.
Ciążące nieokreślenie wartości gubi. Każda zła ścieżka staje się tą jedyną i właściwą. Spotkanie jest końcem, bez odwrotu.
Całe życie z chorym niepokojem.