Z Jarosławca przywiozłam sobie anginę, raczę się teraz ciepłą herbatą, repetytorium do wosu i Chirurgami. Przespałam ten przeskok między wakacjami a szkołą i teraz trudno się przestawić. Jesień idzie, czuję to, jestem znów bardziej niespokojna. Dziwne refleksje stojąc na brzegu morza. Wiatr, fale i ból gardła. Tak rozpoczęłam i tak też zakończyłam wakacje.