Dzień lekko zaćmiony, uderzający do głowy, coś na wzór mojej ulubionej dziury czasowej. Herbaciarnia oświęcimska okazała się być miejscem magicznym, przenoszącym w czasie o kilka dekad w tył. Herbata, ciastko z wróżbą, muzyka i rozmowy. Wyjście na zewnątrz jako odrobinę brutalne zderzenie z brudnym,szarym światem. Światem, który odradza się na nowo. Nie tylko jeśli chodzi o pory roku. Następuje teraz Proces Oczyszczenia, odbywa się etapami, jednym z nich jest pewno odchorowanie i wejście w Wiosnę. Niespokojne powietrze nad miastem, zawieszenie, hejnał po raz pierwszy usłyszany.