Rozdział 3#

https://www.youtube.com/watch?v=7_weSk0BonM

Rozdział 3#

Zmienił się, zmienił się bardzo. Wyrósł, zwiększył swoją masę mięśniową. Wyprzystojniał. Bardzo się zmienił, z bezbronnego chłopaczka, zrobił się z niego mężczyzna. Wszystko się w nim zmieniło, ale jedno pozostało takie samo. Jego oczy. Jego pięknie roześmiane, czekoladowe oczy. 

- Neymar! - krzyczę, oddaję na stół widelec i biegnę do niego. On otwiera łamiona i łapie mnie. Przytula mocno do siebie, a ja wdycham jego zapach w moje nozdrza, jest zupełnie inny. Jego włosy, są na żelu co mnie nie dzwiwi. 

- Jak tam? Zmieniłaś się, wyładniałąś, urosłaś, ale i tak jesteś niższa heheh, no i niestety schudłaś. - mówi puszczając mnie, ogląda mnie od stóp do głów.

- Hehe, no tak, ty też się zmieniłeś. - mówię z najszerszym uśmiechem jaki dam radę zrobić, jestem taka szczęśliwa. 

- Na lepsze mam nadzieję - mówi.

- To się okaże - uśmiecham się patrzę w dół, zauważam że Neymar ma na sobie, eeee, nie możliwe, to rurki? 

- Neymar, czy ty masz na sobie, rurki? - patrzę na niego ze zdzwieniem. 

- No tak- odpowiada i drapię się w głowę. 

- Przecież zawsze powtarzałeś, że to pedalskie jest. - odpowiadam.

- Ale zmieniłem zdanie, taka moda- mówi.

- Przecież ciebie nigdy nie obchodziła moda. -  patrzę na niego zdziwona.  Nowy Neymar, będzie ciężko się przyzwyczaić. 

- Dobra siadajmy do stołu. - przrywa nam Klaus, a my siadamy do stołu. 

15 minut później... 

- To czym się zajmujesz? - mówię kiedy kończę przełykać spaghetti. 

- To ty nic nie wiesz? - pyta zdziwony Neymar. 

- Wiesz, Neymar, tam cywilizacja, nie dochodziła - mówi Klaus. 

- Nie, mów tak, Afryka to biedny kontynent, - odpowiadam z troską. - No to Neymar, czym się zajmujesz? - pytam ponownie. 

- Jestem piłkarzem, gram w FC Barcelonie.. - mówi. 

- Hahahahahahahahhahah ! -Wybucham śmiechem. 

- Serio. - mówi Klaus, a Neymar wyciąga portfel i pokazuje mi dowód osobisty, gdzie widać pracę i wyraźnie widać : NEymar da Silva Sanstos Junior. Pilkarz FC Barcelony. Wypluwam kawalek miesa na talerz... Nie mogeuwierzy w to co widze...