ŁIKENDMISZCZ! Dobry piątkowy mini melanżu na plantach z Żuraw przy fajnej muzyczce " słońce, świeci nad nami, ogrzewa nasze nagie ciała prooomieniami"! Część dalsza na kowala. Sobota mała powtóreczka. GGSO na kamyczkach i dobre rozkminy, chyba pierwszy raz w życiu znalzłam coś cennego hahahaha, Maryś jesteśmy mistrzami. Następnie zawędrowałyśmy na urodziny do Mateusza gdzie było baaaaaaaardzo pozytywnie hihihi. A na koniec ciężki powrót do Jaczkowic rowerem, wielkie dziury i bolący tyłek NEVER AGAIN! Gorodczuk która budziła się co 5 minut bo jej się coś śni, pyyyszne tosty i sok z pomarańczy, mniam. Takie 'łikendy' mogą być częściej, aaaaaaaaa kocham was <3
jutro brak szkoły, lekcja kinowa
a tymczasem idę poleżeć na ogrodzie i pooddychać świeżym powietrzem