Dieta poszła w odstawkę. Nie miałam już siły.. Sama nie wiedziałam co chcę osiągnąć. Patrzyłam w lustro i raz widziałam siebie za chudą, a raz, że jeszcze wypadałoby schudnąć..
Chyba nie chcę jakoś chudnąć więcej. Ostatnio nie odżywiałam się zbyt dobrze, do tego doszły stresy i nadgodziny w pracy. Mój organizm zaczyna się buntować. Dzisiaj miałam mroczki przed oczami i ledwo zdążyłam się do łóżka położyć, bo głowa i nogi zaczęły mi odmawiać posłuszeństwa. Czułam się fatalnie, dreszcze, gorąco i zimno na zmianę, zimne poty. Nie wiem czym było to spowodowane, ale się wystraszyłam.. Dało mi to przynajmniej lekkiego kopa do myślenia.
Muszę zacząć uważać na to co jem. I zacząć jeść więcej mięsa, bo przypuszczam, że hemoglobina znowu jest zdecydowanie poniżej normy.. Muszę coś ze sobą zrobić, bo stracę to co osiągnęłam.. Mam zamiar jeść 5-6 małych posiłków dziennie. Zdrowych posiłków. Siłownia / ćwiczenia w domu około 3-4 razy w tygodniu. Do tego zero słodyczy i alkoholu.
Takie małe posatwnowienie do końca roku. Ten tydzień będzie dla mnie testem.. Zastanawiam się nad zaznaczaniem dni zaliczonych i niezaliczonych..
Zobaczymy..
A co do celów długoterminowych to czuję, że wróciłam do początku i muszę uzbierać trochę siły do dalszej pracy. Zmotywować się trochę, bo ostatnio z tym mam problem.. Ale już mi coś świta w głowie, więc postaram się niedługo o tym napisać:)
9 KWIETNIA 2019
8 KWIETNIA 2019
4 KWIETNIA 2019
2 KWIETNIA 2019
18 GRUDNIA 2016
12 GRUDNIA 2016
9 GRUDNIA 2016
8 GRUDNIA 2016
Wszystkie wpisy