Zabijcie mnie:(
Jedzenie przedokresowe wzięło górę. No jest dramat. Wpieprzam jak opętana:(
Mam mętlik w głowie. Mam ochptę rzucić tą całą dietę, a zaraz potem jednak nie. Nie chcę się poddać.
Mam nadzieję, że to przez okres... Że zaraz to minie.
Nie piszę bilnsów, bo to nie ma sensu. Muszę się wziąć w garść.
Brakuje mi motywacji. Muszę ją na nowo wskrzesić..
W pracy czuję się okropnie. Stres i kupa roboty. Jutro chyba wezmę nadgodziny.
Chcę być najlepsza. Muszę nad sobą pracować. W pracy, w domu, w związku..
Znowu tracę nad wszystkim kontrolę. Nie mogę.. Muszę się oagrnąć.. Bo stracę wszystko nad czym tak ciężko pracowałam.
Napiszę jutro. Mam nadzieję, że z udanym bilansem..
9 KWIETNIA 2019
8 KWIETNIA 2019
4 KWIETNIA 2019
2 KWIETNIA 2019
18 GRUDNIA 2016
12 GRUDNIA 2016
9 GRUDNIA 2016
8 GRUDNIA 2016
Wszystkie wpisy