Biba u Noża?
Nie było źle, o nie. Z początku zapowiadało się nawet wyśmienicie, ale niestety... W szczegóły nie będę co niektórych wtajemniczać, bo po co. Ale już jest dobrze. I mam nadzieję, że tak zostanie.
A dzisiaj co?
Primo: Kłótnia z rodzicielką [pzdr 4 U xD].
Sekundo: P. przyszedł, odpokutował kwiatkiem [powinien mi całą kwiaciarnię przynieść, nvm]. I do Bola, ale on ma ślicznego pieeeeskaaa!!! Tylko tulić i miziać.
A potem?
Śnieg! I grad! [taaa... i hVj]
I dupa, dupa, dupa.
I myślałam, że się rozjadę na drodzę. Ale na szczęście nie. No i dostałam z czapki w nochala. Bolało, ałaaa. Bo 5 godzinach na mrozie, wróciłam na chatę.
A teraz zabiorę się może za gry, albo coś innego. Nie wiem, się zobaczy.
Behemoth - The Harlots ov the Saints