" Za łzy matki, izbę dziecka, poszargane nerwy
Powinieneś skurwysynu stracić wszystkie zęby
Przypał jak domino i nagle sprawy cztery
Ominęło mnie schronisko, uniknąłem przerwy
Jestem szczery, tylko Bogu dziękuje za farta
Nie poszedłem leżeć to dla mnie druga szansa "
Było co było. Przyjaciel? chyba frajerska kurwa. Rodzina? nie znam pojęcia tego słowa. Chciwe skurwysyny króre liczą tylko na hajs. Taki psikus nie ma hajsu chuj wam w dupę. Byle do 12 listopada. Dobra koniec tematu bo robi się fatuuuuuuuum.
a tym czasem lecę na brrrrrrrrrrowarka. Monotonia z dobrymi mordeczkami ! pozostali nieliczni !
Spokojnej niedzieli Dobrym mordeczką życzę ! :*
Kamil:*.