Hejo :)
Wczoraj późno poszłam spać, ale sobie nie pospałam ;] Rano krzyk :/
Dzisiaj od godz. 7-9 masakra... mała dostała kolki ! Chyba pierwsza u niej taka konkretna ;o
Ledwo żyłam, ale robiłam wszystko, aby brzuszek przestać boleć... Masaże plecków i brzuszka,
noszenie na rękach, poklepywanie plecków...a rodzaji masaży wykonałam kilka.
W końcu bidulka zasnęła uff, a ja wymęczona dosłownie padłam na łóżko...
niecała minuta i wpadłam w trans snu :D
Jutro telefon kupuję - wracam do smartfona ;) mój ten co mam zaczyna szwankować ;]
akurat z małą się przejdziemy na spacer ;* tylko żeby nie wiało zabardzo ;p
Z tatko Mariki mówiąc bardzo ogólnie - sprawy się pokomplikowały,
ale w jakim sensie to narazie nie będę się na ten temat rozpisywała... ;)
Dzisiaj zamówiło się pizze, a nie jadłam już full czasu. W ciąży starałam się takie rzeczy ograniczać.
Naszła mnie chętka ;)