mowiles....

mówiłeś mi, że nikt nie jest w stanie sprawić, że upadniesz...

dlaczego upadasz teraz....

przeze mnie...

sam się wtedy na to zdecydowałeś.

wiedziałeś, jakie mogą być tego konsekwencje....

nie rozumiałam, dlaczego się od siebie oddalaliśmy...

zrozumiałam...

kiedy przyznałeś się sam do swojego błędu....

dlaczego teraz...

po pol roku od momentu, kiedy wyszłam z Twojego życia...

chciałbyś próbować wszystkiego od nowa...

nie rozumiem...

miałeś swoja szanse, miałeś czas na naprawę błędów.

nie robiłeś tego wręcz przeciwnie....

od jakiegoś czasu, kiedy czuje, że ktoś mnie odpycha, po prostu się poddaje.

odwracam się na piecie...

nie ma siły, nie ma takich uczuć we mnie w tej chwili...

które by mnie jeszcze przy kimś trzymały, kiedy ktoś mi pokazuje, ze mnie nie chce w swoim życiu.....

staram się, owszem....

ale nie walczę i nie będę walczyć jak lwica...

na to nie mam już sil...

przepychanki...

kłótnie...

trudne rozmowy...

nie chce....

nie kiedy się kogoś dopiero poznaje....

w tym wypadku lepiej wysiąść z tego pociągu, bo jeszcze się nie rozpędził i jest łatwiej :)