---
..będziesz zawsze tu obecna..
Wiesz Babciu.. wczorajszy pogrzeb był tragedią, czułam się tak jakby odebrali mi wszystko.. Oddech, powietrze.. Totalnie wszystko.. Myśle, jesteś ze mnie dumna, że o Ciebie dbałam, że odwiedzałam Cię codziennie po szkole. Myśle że tęsknisz, myśle, że też będe miała 90lat i tak wspaniałe wnuki jak Ty.. Że się spotkamy za nie cały wiek i znowu pogłaskasz mnie swoją zmarszczoną dłonią po policzku. Tak bardzo chciałam jeszcze posłuchać o Twoich wojennych przeżyciach i o tym, że różaniec trzeba odmawiać. Modle się. Regularnie się teraz modle, tak jak chciałaś.Wiesz? Wszystkie te kruche ciastka i wafelki pachną Tobą. Malinowa herbata Sagi wypełnia szklankę ciepłem Twoich cudownych, starszych dłoni. Od wczoraj boje się przejść obok Twojego domu. Pamiętam Twoje słowa z Poniedziałku (4lipca).. "Kiedy umrę to będziecie przechodzić obok mojego domu i będziecie wspominać Babkę, zobaczycie..Po podwórku będą biegać moje trzy czarne koty, w zagrodzie parpać będą kury, a wy będziecie przypominać sobie jaka babka była.." Płaczem zalałam klawiaturę, nie mogę od 5go przestać płakać. . Wiem, że nie chciałaś, że nienawidziłaś jak ja płakałam i to mnie trochę uspakaja. Mam nadzieje, że patrzysz na mnie z góry, na te czarne barwy mojego ubioru, na zapuchnięte czerwone oczy i się na mnie nie złościsz.. Ale ja chce do Ciebie. Tęsknie tak strasznie. Nie mogę się z tym pogodzić. Przepraszam, że Jarek nie mógł przyjechać na pogrzeb, tak jak chciałaś. Przecież widzisz jak jest. Pójdę dzisiaj zapalić Ci lampkę. Lubiłaś Zielony kolor, postaram się o zieloną jak trawa z Twojego podwórka, jak liście kukurydzy z Twojego ogrodu, w której zatapiałam swoje dzieciństwo. Dziękuje, że przeżyłaś mój chrzest, komunie.. że czekałaś na bierzmowanie, do którego zabrakło Ci tylko roku. Kocham Cię, nadal mocno. Jako jedynej z nich wszystkich nie byłaś mi obojętna. Pamiętasz jak już nie mogłaś chodzić sama i załatwiłam Ci laskę? Teraz marze o tym, żeby Ojciec przykręcił mi ją do ściany w pokoju. Tęsknie, mocno.. nigdy Cię nie zapomnę. Zapamiętaliśmy z Jarkiem Twoje zdanie: "Asia to dobra dziewczyna, ona zawsze przyjdzie, posiedzi, pogada... Tylko trochę roztrzepana.. Ona taka fajna jest!".. Zapamiętałam Cię jako uśmiechniętą, nadopiekuńczą staruszkę z srebrnym zębem, który pojawiał się przy każdym Twoim szerokim uśmiechu. Zapamiętałam Twoją każdą ryse twarzy, każdą zmarszczkę. Chłód Twojego polczka, Twoją magie przytulania i głaskania...Nie mogę dalejj pisać, brakuje mi siły. Brakuje mi CIebie Kochana. Miałaś posłuchać jeszcze jak opowiadam Ci we wrześniu co robiłam w Bułgarii, jak było.. Miałam pokazać Ci jak się opaliłam i przywieść czerwone wino, które chciałaś poświęcic.. Wybacz,notatkę urywa mi ból i straszny żal. Nie radzę sobie.. Słowa Pani Łuckiej - Twojej przyjaciółki od wieków, po których rykłam płaczem ostatni raz widząc trumnę: "..widzisz? teraz już nie będziesz przychodziłą na ciastka do babci.." - szepnęła mi na ucho 86letnia staruszka, która z łkaniem i drżacymi dłońmi złapała mnie pod rękę.. Wokół cisza.. A ja na całe gardło ryk.. Do tej pory nie mogę się uspokoić. Wszyscy patrzyli, a ja na ławce rokładałam się z bezsilności. Dziękuje Bogu za Twą piękną Śmierć.. Spokojną i bez męk. A jednocześnie krzyczę do niego z rozpaczy.. Dlaczego teraz?! Nie mogę dalejj pisać, brakuje mi siły. Brakuje mi CIebie Kochana, łzy przerywają mi wpis..