Nie jest dobrze, po co mam udawać że niby tak?
Rzygać mi się chce, chce mi się wyć i winić świat.
Nie jest dobrze, czas zamiast leczyć zaraża mocniej.
Już nie ogarniam tego czego nikt nie ogarnie za mnie.
Nie mogę nawet krzyknąć, coś siedzi mi na piersi.
To trwa chwilę, ale ta chwila wraca bez przerwy.
I znowu siadam i pisze wersy sercem..
I pragnę Ci powiedzieć że tej nocy pewnie zdechnę..
Nic Ci nie przysięgnę..
Pewnie masz już kogoś co? Pewnie nie ma o czym gadać..
I dlaczego mi to robisz powiedz czemu każesz płakać..
Złap za nóż wbij go w Serce pokaż jak się starasz..Mam ochotę wsiąść za kółko
i pierdolnąć w jakieś drzewo.
Proszę tylko skreśl pytania..
I nie pytaj mnie dlaczego..
Wiem że wolisz koleżeństwo i nie mogę podarować
Mówiłeś, że będziesz zawsze kiedy będę potrzebowała..
Byliśmy kurwa tlenem.. szczerze dla siebie na zawsze..
Dzisiaj przychodzę.. odchodzę.. zależy z jakim wiatrem..
Jest już jaśniej.. bo miało być jaśniej..
Będę napierdalała krwią do czasu kiedy zasnę..
Proszę ostatni raz proszę.. popatrz w me oczy..
Pożegnaj się ze mną wymieniając choćby dotyk..
Stoję nad przepaścią.. rozmowa nie dla mnie.. wybacz..
Chcesz odpowiedzi, powiedź kiedy zapytasz mnie,
Serce traci ważność, a buzia już nie śmieje się.
Podaj mi dłoń poprowadzisz mnie, może wstecz..
Gdybym pojawiła się i chciałabym odnaleźć prawdę...
Wtedy Ty dowiesz się, co naprawdę jest dla mnie ważne...
I kiedy zapada mrok.. wtedy ja wpadam w pułapkę...
Wszystko zniknie w ten czas.. proszę Cie, naprawmy to !