witam po bardzo długiej przerwie.
skłamałabym, jeśli bym powiedziała, że nie miałam zdjęć.
zjęcia zawsze się znajdą jeśli tylko się chce.
a mnie się nie chciało?
tak trochę bardzo?
ale powracam, mam nadzieję, że na dobre się tu zadomowię
bo przecież dodałam jedynie 5 zdjęć, a już uciekłam i znikłam.
ja to nie jstem niedobra, ojj niedobra.
w planach mam oczywiście dodawanie zdjęć z balu, który był prze prze fajny.
i trochę tam tego jest więc proszę się nie przerazić.
jak narazie to moje życie od wczoraj opiera się na żąłowaniu tego, co było, a raczej co powiedziałam, zupełnie nie potrzebnie. jestem głupia i tyle. zawsze kierowałam się w życiu zasadą, że nie warto niczego żałować, ale w tym przypadku będę bardzo bardzo niekonsekwentna, bo czterema słowami najprawdopodnbiej znisczyłam coś na co pracowałam ostatnie kilka tygodni. najlepsze jest jednak to, że to się ciągnie już tyle tyle czasu, byłam już tak blisko! irytuje mnie tylko moja cholerna naiwność, której ciągle się nie pozbyłam i to, że dalej nie wiem na czym stoję.
coś mi choro, bardzo.
a jeszcze przydałoby się czegoś nauczyć, powertować takie przepełnione "wiedzą" kartki.
a kiedy pomyślę o egzaminie, zbliżającym się wielkimi krokami to ręcę mi opadają.
muszą wiedzieć coś więcej, muszę przygotować się lepiej.
a jak narazie to . . .