photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 23 WRZEŚNIA 2015

Ni to Ronaldo, ni to Messi

Tak jak zakładałem w weekend był bardzo rozrywkowy. Co prawda w piątek bawiłem się średnio, za to w sobotę moc była ze mną, niestety nie do końca to wykorzystałem. Już na dzień dobry barmanka mnie dobrze nastroiła, w sumie to wydaje mi się że coś knuje ale niech to robi dalej... Na parkiecie tłum ale się wciskam gdzieś trzeba spalić kalorie, dance, dance i dostaje po żebrach odwracam się i no niestety jakaś nimfomanka, którą raczej okrążałem szerokim łukiem już mnie ma. Nie będę się szarpał początek imprezy przynajmniej się rozkręcę. Po chwili owa nimfomanka rzuca kilka słów po angielsku, no i sobie myślę nie dosyć że nimfomanka to jeszcze karze mi myśleć, a tego miałem unikać, ale zebrałem się w sobie coś tam rzuciłem, i pyta skąd jesteś, i jakie było jej zdziwienie że mieszkam w Łodzi a pochodzę z . . . Polski. "Jak to jesteś Polakiem, nie wyglądasz". No może jak byłem opalony to wyglądałem jak uchodźca z Syrii no ale już wyblakłem. Międzyczasie przewinęła się jakaś latynoska no cudo, spojrzenie w oczy, jest dobrze... Nie jest dobrze jest z jakimś typem totalnie nawalony, no trudno. Później blondi przy barze, no niby fajnie ale jednak nie. Wyparzyłem jeszcze fajna dziewczyna z siłowni ale nie zdążyłem z nią zagadać, bo tylko weszła i wyszła, szkoda, ale będzie okazja. Wracam na sale dance, dance i widzę w oddali uśmiech a'la Julia Roberts. Nieźle się rusza, szczuplutka, długie ciemne włosy no i ten uśmiech więc czemu nie... Nie dość że śliczna to jeszcze przemiła. Już nie pamiętam kiedy usłyszałem tyle miłych słów, w pewnym momencie aż zrobiło mi się głupio, no ale samoocena +10, pewność siebie +10, uśmiech +10. Coś w tym jest że najlepszym magnesem na kobiety jest inna kobieta. No niestety Latynoska obeszła się smakiem, choć mieliśmy jeszcze jedną szanse, no niestety może za tydzień dziś mi ktoś inny osłodził życie. 
W przyszły weekend pewnie Łask i zdjęcia F16 jak ich nie schowają bo będzie padać.