Mimo to kochała go nadal, bo - po raz pierwszy w życiu - poznała, co to wolność.
Mogła go kochać, choćby miał się o tym nigdy nie dowiedzieć, nie potrzebowała jego pozwolenia, by niepokoić się tym, co ludzie knują przeciwko niemu.
To właśnie była wolność - czuć to, czego pragnęło jej serce, nie bacząc na to, co pomyślą inni.
W tym cholernym życiu potrzebna jest miłość, która męczy, dusi i zabija... bez niej jest wielka pustka.