Mam ze sobą dwa problemy.
(Na chwilę obecną)
Otóż, chcąc wrzucić coś na FBL mam w głowie całą rozprawkę, którą dopiszę do zdjęcia, jednakże nim to zdjęcie znajdę/wybiorę/obrobię wszystkie myśli, które dotychczas przeleciały przez głowę gdzieś znikają.
No i jak to?
Kolejna sprawa to znajdowanie czasu w sytuacjach, gdy właśnie powinno go brakować. Bo np. muszę zająć się pisaniem pracy. Fak!
Robiłam ostatnio mega porządek na kompie.
Tak wszystko ogarnęłam i pochowałam w milion folderów, że teraz nie potrafię się w nich odnaleźć.
Najwyraźniej chaos mi służy.
Ponadto zdałam automatykę. O TAK!
Największy tegoroczny sukces, choć dobrze wiem, że nie byłam skazana na porażkę.
To była kwestia czasu.
Niemniej jednak przyjemnie żyć ze świadomością, że we wrześniu mogę się w 100% poświęcić przejściówce.
No, odjąć od tego nadchodzący weekend, który planuję spędzić rodzinnie w Krakowie i okolicy.
Iiii... trochę poszaleć. :)
Odjąć jeszcze niespodziewane, całodobowe, piekielnie męczące bóle głowy, jakiego dziś miałam nieprzyjemność doświadczyć. Dzięki Bogu, przeszło 3h temu, ale obawiam się, że nie dokońca czuję się dobrze.
Dlatego dziś idę szybko spać.
Szybko - pojęcie względne...
Jeszcze tylko Pierwsza Miłość i starczy.
A jutro... jutro czeka mnie ból, ale nie ten fizyczny i zgrzytanie zębami. A co jeszcze, to się okaże.