I tak oto moja przygoda w Amsterdamie dobiega końca. Wszystko się kończy: rok, Amsterdam i inne. Ale to oznacza, że coś się zaczyna.
Ciekawe, co i jakie to będzie. Trochę się boję.
Mimo wszytsko, będę tęsknić. Za ludźmi przypadkowo spotykanymi, za śmiganiem na rowerze codziennie, za współlokatorami... Bo co jak co, ludzi tutaj poznałam wspaniałych.
Na pożegnanie 2 dni w Paryżu :)