Skarę można było opisać jednym słowem - chaos. Dziewczę bowiem miało nieustanną tenedncję do popadania w skrajności. Nieraz cechowała się ona sofistycznym i wyrafinowanym zachowaniem, jakby nigdy nie przyłożyła palca do zła tego świata. Ci, którzy określą to mianem złego wychowania, mają sporo racji. Lecz dopiero ci, którzy podsumują Skarę "zerowym wychowaniem" trafiliby w sedno idealnie. Paskudnym krokiem ze strony rodziców było porzucanie takiego dziecka jak ona- pełnego perspektyw i marzeń, oczywiście na tamten czas. Jej dziecięce sny wymroziły zimne noce i spalił ogień, gdy zbyt blisko przysuwała rączki, by się ogrzać. Życie wycisnęło ją jak cytrynę, pozostawiając dzieciaka jedynie pustą skorupą, wyzutą z ideałów o szczytnych ambicjach. Jeszcze nikt nigdy nie skłonił jej, by porzuciła to kim się stała. Konformizm jej domeną, szachrajstwa mottem. Bo wtedy żyje się lepiej, wygodniej. Ludzie, o których trzeba dbać to jedynie udręka, więc będąc szczerym, matka Skary o wiele lepiej postąpiłaby oddając ją morzu, aniżeli pozostawiać ją na łaskę tych, którym jako dziewczynka wyrządziła sporo krzywd.