Antonio, zaczekaj.!
Nie oczekuję Bóg wie czego, ale od życia też mi się coś należy. Tak, tak. Zwykłe, puste gadanie. I to na dodatek moje. Już nic nie jest i nie będzie takie jak kiedyś, aczkolwiek...? Może się obudzi i zapomni. Ale w to wątpię. A może któregoś dnia to ja się obudzę bez tych wspomnień..? Mogę sobie pomarzyć. Pogadać. Poryczeć, jaka to ja jestem nieszczęśliwa. Ale to kurwa nic nie zmieni...! Mam dość.
And she's buying a stairway to heaven.