Życie jest kurwa piękne :) To tak na wstępie, z wielkimi podziękowaniami dla Samuela. I zbesztam tu moją asertywność wytykając w niej porządną dziurę - to przez niego właśnie powstało to, co teraz usiłujecie czytać. Eś i photoblog. To nawet dobrze nie brzmi ^^
Wszystko co dobre szybko się kończy. Może to i lepiej, nikt nie powinien przyzwyczajać się do przyjemności ;)
Wypad na Grunwald? Wyprawa ocieka zajebistością, nawet pieprzona powódź nad ranem nie była na tyle wielkim minusem ażebym wyjazd przeklinać musiała :) I nawet samej bitwy nie widziałam, inne atrakcje miałam ^^ Krzyżacy, to nic, że przegraliście ;)
A teraz upragniona, wyczekiwana i odcisnięta w moim mózgu Avangarda. Z Vimesem, Rezikiem, Sergiuszem, Zuzą i resztą fantastycznych ludzi. Fantastycznych w dosłownym tego słowa znaczeniu - w końcu taki właśnie jest ten konwent!
photo: Eś + Bart [groźne połączenie] 23.03.2010, tam gdzie w kości grają :) Dzięki Bart za Grunwald!
Pozdrowienia również dla Very, Godlesiów, Ardiana... Dla pana Rafała w kitelku, i dla Pawełka pływającego w rynsztoku, i dla Barana... I dla Mateusza i Artura, bo zabawnie było :) I dla Jaśka, bo gdyby nie on... ^^