Tytuł lamowy, ale pomysł właśnie przyszedł słuchając muzyki z Eli Stone.
"Everyman talisman" by Blake Neely.
Tak, jakoś...chyba ten entuzjazm w dodawaniu notek Madzi mnie zachęcił.
Już w domu. Mniej chora, ale jeszcze słaba.
Myśl, że za dwa dni ludzie idą do szkoły, a ja mam jeszcze miesiąc- bezcenna.
Zdjęcie zrobione na Słowacji. Modelką jest moja siostra, Madzia (myslodsiewnia).
~****~
Siedział na parapecie, spoglądając na szary, obskurny blok przed sobą, który tylko w takich momentach jak ten- przy wyjątkowo przejrzystym zachodzie słońca- zyskiwał nową, pomarańczowo-różową barwę.
Prawdę mówiąc, nie wyglądał już tak szpetnie- zwłaszcza przy szybach odbijających ostatnie promienie i mrugających do niego niczym wielkie, złociste reflektory w tych nowych samochodach (choć, oczywiście, światła w autach nie mrugały, to jednak zawsze miał wrażenie, że patrzy w czyjeś oczy, a nie w szklaną powierzchnię).
Jego myśli ponownie oderwały się od kontemplowania świata przed nim i powróciły do sprzeczki, którą miał z bratem wczoraj, a słowa, które starał się zapomnieć, znów rozbrzmiały w jego -i tak już zmęczonej- głowie. Spochmurniał.
"Jesteś kompletnym nieudacznikiem, który tylko żeruje na pieniądzach swoich rodziców! Szkoła, nie szkoła, i tak nie byłbyś w stanie sam nic zarobić! Ja nie zmarnuję tej forsy jak ty, na jakieś tam zajęcia, które i tak żadnej pracy ci nie dadzą. Kto tam słyszał o komiksach! Mógłbyś zaoszczędzić nam trudów i od razu pracować jako jakiś sprzątacz!"
Nie było sensu nad tym się zastanawiać. Usłyszawszy jak ktoś wchodzi do jego pokoju, szybko udał, że jest zajęty czytaniem książki, która - jak dotąd - leżała bezczynnie na jego kolanach. Mężczyzna stanął na progu, najwyraźniej nie wiedząc co zrobić.
Spojrzał na brata, bez żalu, bez złości, ale również i bez żadnego innego uczucia.
- Słuchaj stary, sorry za wczoraj...rozumiesz, byłem zły i powiedziałem co mi tylko przyszło do głowy. Wiesz, zależy mi na tej kasie...
Zerknął na niego, jakby wyczekująco.
- Jasne. Możesz ją wziąć. - odpowiedział obojętnie.
- To świetnie! Mam nowy film, podobno niezły, może pooglądamy później?
- Hmm, zobaczę.
- Okey, to ja się zmywam.
Gdy został sam, poczuł na sobie wzrok. Zapatrzył się w intensywne, żółte oczy Gladys i zrozumiał. Wzruszył ramionami.
- To nie ma już znaczenia.
Podrapał ją za uchem, jak lubiła. Wtuliła głowę w jego wyciągniętą dłoń.
- Bo wiesz...będąc z kimś skłóconym i być zmuszony z tą osobą mieszkać, nie jest wygodne. Tak jest łatwiej.
Zamruczała i przysunęła się bliżej do niego- do dzisiaj nie wiedział, czemu tak uwielbia siedzieć przy oknie i przypatrywać się światu nawet przez długie godziny.
Zawsze nieruchoma. Zawsze zafascynowana.
- Ale...- ciągnął dalej, trochę ciszej - To nie znaczy, że zapomniałem tych słów. Czasami, choć to boli, lepiej wiedzieć co naprawdę ktoś myśli o tobie. Nie mieć zbędnych oczekiwań.
Jakby tylko to chciała usłyszeć, otarła się o niego i wróciła na swoje poprzednie miejsce. Również popatrzył na widok za oknem i zauważył, że zrobiło się ciemno.
Westchnął, po czym niechętnie wstał, aby zapalić lampkę. Tak, słowa powiedziane w gniewie często są kontrolowane emocjami, lecz zawsze tkwi w nich ziarno prawdy: skryte myśli, które każdy trzyma dla siebie.
Inni zdjęcia: Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 3/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 1/4 activegamesOkno felgebelCiekawa cegla felgebelCiekawa latarnia felgebelGryzmoły felgebel