Dzis jest piatek 13. Jak narazie nic złego mi sie nie przytrafiło. JAK NARAZIE to może dlatego, że jeszcze nigdzie nie wychodziłam.... Ale mam nadzieję, że w drodze na wolontariat to nie wpadne pod żaden samochód, nikt mnie nie okradnie , nie zwieje mi autobus.. ;d. Trzymam za siebie i za WAS (oczywiście),kciuki abysmy jakoś wytrwali do końca tego "pechowego" dnia. ;d
A tak pozatym, to w poniedziałek ( JUŻ??!! ) przyjeżdża do mnie niemka z wymiany, więc cały dom staje na głowie. Remont, sprzątanie... ehh.. a ja mam egzaminy... Więc zasuwam z podwojną siłą, żeby sie ze wszytkim jakoś wyrobić;d
Wczoraj miałam egzaminy u księdza na bierzowanie ( czego Ci ludzie nie wymyśla. . . ) i zostałam na samym końcu z Malwka... i naprawde CUDEM nam sie udalo ;) Nie ma to mieć takiego farta jak ja ;d Bo naprawde, inaczej to sie tego nazwać nie da ;d
uuu.. ale sie rozpisałam... dobra kończe już:D
PZDR:*:*:*:*:*