Sobota. Sobota.
Wiecie co. Nawet nie miałam pojęcia, że rok może tak szybo przelecieć przez palce.
Ale to był chyba, albo nawet napewno najlepszy rok.
I na pewno będzie ich dużo więcej.
Tymczasem trzeba się chyba trochę ogarnąć i iść do sklepu po wieczorne zakupy.
Bo czeka mnie samotny wieczór przy filmach, lodach, chipsach i coli.
Nie tak to miało wyglądać, ale trudno trzeba się pogodzić, że czasem nie wszystko jest po naszej myśli.
Szkoda tylko, że dzisiaj.
pozdrawiam Nikola ;)
www.wywiader.pl/nikoolciaa