Noo u mnie jest tragicznie.
Otóż dlatego , że nie mam pary w swojej klasie . Chodzi mi o przyjaciółkę do siedzenia na lekcjach . No raczej , że nie chce z byle kim . Kurcze no i nic tu nie zrobię . Jedna dziewczyna z mojej klasy zgodziła się ze mną siedzieć pod warunkiem , że nie będę sie do niej odzywać (?) . Czemu to akurat ja musze tak mieć ? Normalnie żadna ze mną nie usiądzie chodźbym nie wiem co zrobiła . Czemu wszystkie koleżanki z klasy które najbardziej lubie muszą być z Bierdzan i czemu ich jest parzysta liczba (4) ? Czemu sie pytam . A no już wiem czemu . Poprostu mam pecha . Nic z Tym nie zrobię . Będzie tak do końca mojego życia . A może ktoś tu miał rację ? Lepiej się z Opolem zadawać ? No tak . Oni każdego wpuszczą do siebie . Łatwo znaleźć tam przyjaźń . A tu w gimnazjum ? Pfff.... No cóż . Zasada jest jedna . Muszą znać Cię od 1 kl. podstawówki. Ooo tak . Wtedy to jest najlepiej i nie musisz się martwić czy ktoś bedzie chciał usiąść z Tobą w ławce .
To już na początku pierwszej klasy było łatwiej .
To ja chyba jestem ta miastowa ...