Chyba nie służy mi klasa maturalna. Wchodząc do szkoły, marzę o wyjściu. Ale coś się zmieniło w tym roku. Nie marnuję już czasu na karmienie się złudzeniami, że cokolwiek obchodzi mnie taki przedmiot jak podstawy przedsiębiorczości. Manifestuję swoją bezczelność, w szkole, w domu. Słodki Jezu, jak ja to czesto robię.
Dani mnie chyba nie kocha bo kazał mi zjeść kebaba! Nie zjadłam !!!