ustami
zgrabnie ujmujesz
pospolite słowa
jadem chciwości
lekko skropione
różami posypane
śmieszny ten twój
urok anioła
tylko te skrzydła
zbyt ciężkie chyba
są
co myślisz
gdy mówisz że kochasz
od niechcenia
pusto jakoś dzisiaj
w naszych sercach
i chłodno na dworze
i myślę że wciąż nie wiem
czy warto było
strącać anioły