rozwaliłam laptopa.
to trza byc mną.
i kit....jest jeszcze jeden na szczęście ;]
niech Bóg ma Woźnego w opiece bo jak go dorwe to bedzie źle.
przez niego do lekarza musze iść......bo se z nogą coś narobiłam i tera chodzić nie mogę.....
wczoraj robię se ten durny przewrót do rozkroku i mimo owej kontuzji tak się rozjechałam ze me słowa brzmiały mniej więcej tak:
"eeee....moze mi ktos pomoże wstać co.?"
hmmm.....pozostawiam owe zdjęciebez komentarza iż, tudziez, poniewóż, BO najlepiej to tam chyba ten śmietnik wyszedł ;p