Staram się, ale nie jest łatwo. Nie da się ot tak porzucić wspomnień, bo były zajebiste. Chciałoby się jeszcze raz to wszystko powtórzyć, no ale to juz mineło. Tak będzie bezpieczniej, nie bede już taka naiwna i dzięki temu nikt nie będzie mnie ranił.
Wczoraj bardzo fajny wieczór z Łukaszem, Piotrkiem, Patrykiem i Angeliką. Ciekawie było, fajnych rzeczy się dowiedziałam, no ale co najważniejsze nie siedziałam w domu i powiększyłam grono znajomych. Nie sądze aby coś mi to dało ale i tak się cieszę, bo w sierpniu ruszamy do pracy i przynajmniej mam towarzystwo.
Nie mogę doczekać się sierpnia, odliczam dni nie tylko do reggae, ale też do pierwszego dnia pracy, oczywiście do ostatniego dnia pracy, do dnia gdy spłacę swoje wszystkie długi (a ktoś to uwieczni na filmie) i do 3 września, wielki powrót do szkoły i koniec wszechobecnej, niszczącej wakacyjnej nudy. Yeah xD
Rób co chcesz ale uważaj co robisz.