Śniło jej się to, co zawsze. Co noc ten sam sen. Było ciemno. Dookoła roztaczała się nieprzyjemna woń strachu i niepokoju. Stała sama w starym budynku. Czuła czyjąś obecność. Wiedziała, że to coś ją obserwuje. Czeka na jej błąd. Próbowała uciekać, jednak nogi odmawiały posłuszeństwa. Nie miała szans. Wiedziała, że nie da rady. Mimo wszystko próbowała& Co noc to samo. Tym razem jednak było inaczej. Coś było nie tak. Jedna rzecz tutaj nie pasowała. Widziała parę ludzi jadących autem. Widziała, że kierowca samochodu znajdującego się na przeciwnym pasie traci panowanie nad pojazdem i uderza w nich z olbrzymią siłą. Nie wiedziała kim oni byli. Nie poznawała tych osób. Wiedziała, że nie żyją. Widok był okropny. Próbowała krzyczeć, jednak z jej ust nie wydobył się żaden dźwięk.