cześć wszystkim . co u mnie powoli nic się nie zmienia :) dziś wracając od mamy z sklepu spotkałam JĄ serce przy samym cześć zabiło mocniej powróciły wspomnienia.. piszac ze mam wyjebane czy nie interesuje mnie to co sie u niej dzieje wcale nie pomogło , zawsze chciałam z nimi z nia być na dobre i złe patrzeć jak niuniek rośnie rozmawia... Ale rodzielila nas zazdrość o same siebie byłyśmy zazdrosne o to co będzie o znajomych itp zawsze chcialysmy byc z sobą .. ale zamiast porozmawiać o tym co nas boli poklocilismy się. Mija 4 miesiące jak nasza przyjaźń sie rozpadła żałuję i przepraszam tyle mogę powiedzieć. .
buźka