Najdroższy
..to mój pierwszy ze wszystkich ostatnich listów do Ciebie..
Tak się cieszę, że mam ich jeszcze tyle przed sobą. Będę odchodzić i opuszczać Cię powoli, z każdym listem bardziej. I to wcale nie dlatego, że mówiłeś mi kiedyś o "niezaprzeczalnych zaletach długiego, powolnego rozstawania się, które ot tak po prostu i nagle, pewnego dnia niepostrzeżenie przechodzi w znużenie po obu stronach". Nie! Tak nie będzie. Nie pozwolę Ci się mną znużyć. Dlatego wszystkie te listy wyślę jednocześnie. Przewiążę je czarną aksamitną wstążką, włożę do tekturowego pudełka, zatrzasnę wieko i rozstanę się z nimi. Tak jak z Tobą. Na zawsze.