Nawet nie próbuj mnie zdobyć, nie uda ci się to nigdy . jak ziemia jest odległa od nieba, tak ja jestem odległa od ciebie .
Romeo zabierz mnie, gdzieś, gdzie będziemy mogli być sami . będę czekała, wszystko co trzeba zrobić to tylko szybko stąd uciec . ty będziesz księciem, a ja księżniczką . to jest historia miłości, kochanie tylko powiedz "tak" .
Ty autodestrukcyjna mała dziewczynko, pozbieraj się do kupy, nie obwiniaj świata . więc spieprzyłaś sprawę, ale wszystko będzie z tobą w porządku . teraz zadzwoń do swojego chłopaka i przeproś go . odepchnęłaś go dosyć daleko od siebie wczorajszej nocy . on naprawdę cię kocha tylko ty nie zawsze sama siebie kochasz .
Wielu próbuje mnie zatrzymać, wielu próbuje mnie zmienić, ale ja nie zważam na to żyjąc w zgodzie ze sobą . jestem szalona, jestem uparta . każdy o tym wie i nikt nie odkrył czemu tak jest . jak szepczący, wędrujący wiatr, jak unoszący się ku niebu ptak, jak gromadzące się w ogrodzie motyle wędruję beztrosko .
' O Boże. ' - pomyślałam kiedy zobaczyłam jak nadchodzi znad przeciwka z kumplem. - cześć. - powiedzieli oboje, jego kolega dziwnie się uśmiechnął. - hej. - rzuciłam i poszłam dalej. - stary ty to jednak jesteś pojebany, jak mogłeś ją odrzucić? - usłyszałam za plecami głos tamtego. - co ja straciłem.. masz rację. - przyznał mu. 'misja wykonana' - zaśmiałam się w duchu nie mogąc opanować uśmiechu.
- Nienawidzę cię. - syknął patrząc mi prosto w oczy. - że co? - zapytałam odkładając książkę. - nienawidzę cię za to jaka jesteś. - odburknął. - jaka jestem. - zadałam kolejne pytanie. - idealna, niezastąpiona. nie masz wad, dziwne nie? ja ich nie widzę. boję się tego dnia kiedy się rozstaniemy bo kiedyś taki przyjdzie, obydwoje pójdziemy w swoje strony. ułożymy sobie życie z kimś innym, a kiedy spotkam cię na ulicy z jakimś kolesiem serce pęknie mi na pół. głupia jesteś, cholernie głupia, że mnie kochasz. mnie się nie powinno kochać. - mówił ciągiem. - o czym ty w ogóle mówisz? - zaśmiałam się. - mam jedną ogromną wadę. - rzucił. - jaką? - zapytałam. - jestem uzależniony. - uśmiechnął się. - od ciebie. - dodał po chwili .
Siedzieliśmy u Ciebie w pokoju , na podłodze , z butelką jack`a daniels`a - skarbie , może wzniesiemy jakiś toast ? na przykład , za Ciebie - zapytał i przybliżył się do mnie patrząc mi prosto w oczy - niee , może po prostu za życie - odparłam z lekkim rumieńcem na twarzy - no to przecież mówiłem że za Ciebie .
Przesiąknięta dusza rapem, cierpieniem, wspomnieniami i Nim.
Pamiętasz jak mnie zdradziłeś ? Wiem , że to już ponad dwa lata , ale nadal nie potrafię sobie wybaczyć tego że Ci uwierzyłam w te wszystkie słodkie kłamstwa , którymi karmiłeś mnie tyle czasu . Nadal wykłócam sie z Bogiem o bezwarunkowe szczęście , choć czasami wątpie w Jego obecność.
Przesunełam opuszkami palców po linijkach jego listu, wyczuwając w głębienia w miejscach, w których przycisnął długopis tak mocno, że niemal przedziurawił kartkę. Mogłam sobie z łatwością wyobrazić jak do mnie pisze - jak kreśli koślawe litery, ze zdenerwowania zniekształcając jeszcze bardziej swoje i tak niechlujne pismo, jak przeklina, stwierdziwszy, że coś źle Sformułował. Ściągał pewnie brwi i marszczył czoło. Kiedy czytałam jego list poraz kolejny, chociaż znałam go już na pamięć, nie było mi do śmiechu. Każda przekreślona linijka listu głęboko mnie raniła. - jakby krawiędzie liter były ostrzami żyletek.
W Hip-hopie nie chodzi o to by nosić dres PROSTO lub 100 procent. Tu trzeba zrozumieć tych ludzi , sens ich tekstów i rzeczywistość bitu.
Pamiętasz? Poznałyśmy się na pewnych chacie podałyśmy swoje fałszywe dane personalne. Ta znajomość się bardziej szerzyła , przeżyłyśmy razem wiele zajebistych chwil , śmiałyśmy się zawsze razem płakałyśmy w duecie , pewnego dnia dostałam wiadomość od ciebie - ' zależy mi na tobie , więc chcę by ta przyjaźń trwała wiecznie , przepraszam za kłamstwa '. Umiałam jej wybaczyć wszystko ponieważ ja też nie byłam fair. Do dziś śmiejemy się razem , chcemy się spotkać. Znamy się bliżej, Jednak przyjaźń przez internet może być czymś więcej.