No to tak z humorem :)
Szykuje się na spore zmiany, mam nadzieje, ze damy radę.
Rozwaliło mnie dzisiaj pytanie od osób z pracy czy wy się kiedys kłócicie ? Przez myśl mi przeszło czy naprawdę wydajemy się na tak idealnych, ze ludzie myślą ze jest tak kolorowo. Nic nadzwyczajnego, On mnie wkurza, ja wrzeszczę, zamykam się i nie odzywam, On przychodzi i się wygłupia żebym się odezwała, albo ja się oburzam, On się obraza i to ja się muszę męczyć :) ale nie wyobrażam sobie żebym wrzeszczała na kogoś innego, żebym mogła wkurzać tak kogoś innego, bo chyba żaden inny nie zniósł by tego. No jestem trudna, naprawdę. Moje ostatnie zmiany nastroju dobijają Nas bardzo :P ale no nie mam nawet myśli takiej ze ktoś inny mógłby mi zastąpić tą rękę, te rozmowy, tą osobę. Jest cudownym człowiekiem, wspaniałym partnerem i chociaż byśmy się poklocili na noże wystarczy jedno słowo ze mam problem a wiem, ze rzucamy wszystko i jesteśmy dla siebie. Przede wszystkim jesteśmy przyjaciółmi, którzy sie wspierają i opieprzaja nawzajem. Ale tak to u nas funkcjonuje. Nie jest pięknie i kolorowo ale jest po naszemu. Tęsknimy za sobą gdy się mijamy, a teraz mijamy się non stop bo różne Zmiany a tak mi brakuje tych nocy wspólnych gdzie moglam się przytulić i zasnąć. Ale kocham tego wrednego człowieka nad życie l.