nie lubię jak robi się zimno, bo wtedy zawsze jestem chora. teraz też.
szybko muszę się pozbierać, bo w szkole maskara i strasznie dużo tego wszystkiego i trudno cokolwiek ogarnąć.
nie powiem że jeden dzień leżenia w łóżku nie jest miły ;> wreszcie mam czas chociażby posłuchać muzyki. a, i lubię jeszcze napić się spokojnie herbaty z cytryną i miodem.
dziewczyny wróciły z Hiszpanii, podobno opalone. zazdroszczę im tego słóńca ;)
teraz czekam na dawno planowany babski wieczór ;)
a w piątek NASZE wielke święto, bo już 2 lata razem. i jedziemy z Davem świętować do Gliwic, choćbym nie wiem jak chora była ;)
_____________________________
na zdjęciu kotek cioci Uli od Dawida.
zdjęcie z wakacji, z pobytyu u babci.
... tak tęskno za tamtymi chwilami..