w zatraceniu codzienności stworzyłam fotobloga.
Marzę o narysowaniu grubej kreski między przeszłością a teraźniejszością. Brzmi łatwo, ale złapać za flamaster i tą kreskę zrobić wymaga dużego wysiłku nie tylko fizycznego ale głównie psychicznego. Moja psychika jest na wyczerpaniu. Co dzień, jest z nią gorzej nawet pomimo moich starań nie myślenia o nim. Tak, tu chodzi o NIEGO. Tego, którego (jak ja to mówię) nienawidzę w miłości.
Będąc małym brzdącem marzyłam o białym rumaku, księciu w lśniącej zbroi (zresztą jak wiele dziewczynek po oglądnięciu bajek Disneya) i nigdy nie zaprzątałam sobie głowy myślami, że może być inaczej. Nigdy nie wierzyłam, że kiedyś spotka mnie taki zawód. Snuje się po domu jakobym miała corocznego kaca połączonego z narkotykowym odlotem.
Teraz, będąc już nastolatką nie korzystam z disneyowskiej wyobraźni, lecz pragnę czystości umysłu, by wszystkie czarne myśli i przykre sprawy oddzielić w takim samym stylu jak przeszłość.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
chce taką psychikę by móc ją podłączyć do prądu i naładować.