"problem zawsze pozostaje problemem ... istotą jest znalezienie jego źródła"
W obliczu problemów heroicznie walczę o odrobinę zdrowego rozsądku... pragnę nasycić się "normalnością" ale czym jest dla mnie normalność ? idealną harmonią duszy i ciała ? czy spontanicznością w uporządkowanym do granic możliwości życiu młodej kobiety... kiedyś wszystko było proste bez zbędnych przemyśleń i analiz własnej egzystencji. ... standardowe pytanie rozpoczynające kolejny dzień, urodzajny w nowe "doświadczenia" - PO CO ? może idiotycznie proste, ale powoli staje się moją obsesją. Dlaczego tak łatwo daję się zamknąć we własne sidła. Sidła które są świadkiem zniewolenia,upodlenia moralności. Chyba nie mam już siły się uwolnić - PO CO ?