Boziu, wszyscy przeżywają to ja też.. Jak to możliwe, że te piękne 2 tygonie zleciały jak normalny weekend.. :( Tak bardzo nie chce się wracać wiedząc, że czeka cię milion sprawdzianów itp.. Ręce opadają.. Chciałoby się już wiosnę, ranne, grzejące słoneczko, gdy idziesz na 7:10 do szkoły.. Ciepełkooo! KWIEEEEETNIU nadchodź!!! :))
A teraz powrót do Glee, a potem panika, że nic nie zrobiłam, a jutro od nowa męczarnia :)