3.

wakacje . hey ho . teoretycznie powinnam się cieszyć, a praktycznie mi coś nie wychodzi . Już tęsknie, tęsknie za tymi mordkami które widywałam codziennie przez te 5 lat, w ciągu ostatnich minut w szkole, tak się popłakałam, że cały mój tusz z dnia dzisiejszego został wtarty w chusteczkę . Jeszcze te zdjęcia sprzed 5 lat, te nasze buźki jeszcze wtedy o 5 lat młodsze, nasze odchyły, nasze wspomnienia z tych 5ciu lat, ehh . Wstając dziś rano, nie myślałam że będę płakać z tego powodu, że zaczną mi się dziś wakacje, myślałam, że zacznę kolejne piękne miesiące swojego życia, a tu . eh tęsknota mnie od środka rozsadzi chyba . Wiem, że to już nie będzie to samo, obiecujemy sobie, że nasz kontakt się nie urwie, że będziemy się spotykać, śmiać razem, ale to już nie będzie to samo, nie będzie już codziennego "cześć" od osób do których się naprawdę przywiązałam . Masakra . Nie mam humoru, nie mam Ciebie... ten Twój dzisiejszy sms . Nie mam już nic . Już nigdy go nie zobaczę, nigdy nie poczuję jego zapachu . nigdy nie pocałuję tych słodkich ust, nigdy już nie popatrzę w jego słodkie oczy, i nigdy nie poczuję jak oddycha . To takie przytłaczające to wszystko . // Wczorajsza kawowa maseczka wyszła jak trzeba . z efektu jestem całkiem zadowolona .