zdjecie chyba prawie sprzed roku.
weekend w domu skonczyl sie tak jak myslalam-pomimo staran z niczego sie nie nauczylam, jedyna rzecza ktora dobrze mi szla bylo jedzenie paczkow ktore zrobila mama :p.
6 zaliczen mam juz za soba, przed soba jeszcze 5, w tym 3 egzaminy :x. jak dobrze pojdzie od 9 mam wolneee :) chodz w sumie to nie wiem czy mam sie z czego cieszyc, bo zadnych planow nie moge sobie ulozyc. szkoda