wesołe, nieprzewidywalne i SPONTANICZNE studenciaki siedzące na schodach własnej uczelni. bartuś nieco skacowany, arek niezainteresowany obecną sytuacją, a resztą wesoła-jak zawsze. ach i iwo, który zawsze pali cieniasy. znowu uśmiałam się z Wami do łez, ależ to był weekend. będziemy częściej chodzić do pameli i pić desperadosy w okularach przeciwsłonecznych, dyskutować na ćwiczeniach z polityki na temat terroryzmu i pożyczać sobie chusteczki higieniczne, gdy polecą kolejne łzy od śmiechu. :) pośpiewajmy again jesteś szalona w pomarańczy i obejrzyjmy wiocha peel na angielskim. ach, cudnie jest z Waaaaaami :)