Dobra, bawimy się w fotoblodżii, będą mi robić słodkie wuamiikii i będziemy dmuchać cuker do dupy.
Soł słit kurwa.
Dzień chujowy. No, powiedzmy, że w szkole ujdzie, ale jak tylko z niej wyszłam, to jakoś balonik uleciał.
Co tu dużo pisać.
Kłótnia z Kubik, godzenie się z Kubik i za pół godziny armagedon z Kubik.
I tak od tygodnia. Może w końcu będzie dobrze.
Ah, te moje problemy. Głód w Afryce, gwałty i alkoholizm są niczym w porównaniu kłótni gimnazjalnego pokemona.
''Mykam'' że tak powiem.
Adios